Zacznijmy od razu, bez wstępu. Bo czemu nie! Przedstawiam Wam 5 moich małych i dużych marzeń.
1. Tworzyć ciepły i bezpieczny dom
Tak było w moim domu rodzinnym - ktokolwiek ze znajomych mnie odwiedzał, zawsze mówił, że czuje się tam dobrze, bezpiecznie, że czuć takie ciepło. Byłam z tego bardzo dumna (i wdzięczna rodzicom!). Dzisiaj, mając od prawie 3 lat własny dom, bardzo z mężem staramy się o to, by on też był dostępny, zapraszający, ciepły i taki nasz. To marzenie się spełnia! Jeszcze wiele przed nami, ale wspaniale jest być w realizacji marzenia o domu <3 Dom jest w ogóle tematem, który bardzo mnie porusza i jest niezwykle ważny, dlatego na pewno powstanie o nim jeszcze osobny wpis.
2. Ogród na balkonie
Na początek podświadomie wybrałam chyba te marzenia, które już się spełniają ;) W zeszłym roku kupiliśmy leżaki, co było genialnym pomysłem - nie ma nic piękniejszego w ciepłe wieczory, jak rozłożyć się na własnym balkonie i chłonąć odgłosy miasta. Nie ma nic piękniejszego dla osób mieszkających w mieście, oczywiście. W tym roku udało nam się odremontować balkon i na wiosnę mogliśmy już siać pierwsze kwiaty. Co prawda popełniamy jeszcze sporo błędów w tym temacie (np. część naszych kwiatów usycha z nadmiaru słońca, bo źle dobraliśmy je pod kątem warunków, jakie lubią), ale idzie nam coraz lepiej, balkon wygląda coraz piękniej, a my nabieramy doświadczenia w ogrodnictwie. To mi daje dużo satysfakcji i jest takim kolejnym małym hobby w moim życiu. W przyszłych latach bardzo bym chciała, żeby nasz balkon był oazą zieleni i żebyśmy mogli zbierać też z niego jeszcze więcej plonów - pomidorki, truskawki, zioła.
3. Trip rowerowy dookoła Polski
Zmieścić cały swój wakacyjny dobytek w jednym plecaku, wskoczyć na rower i jechać wzdłuż granic kraju, śpiąc w schroniskach i jedząc w lokalnych knajpkach - takie mi się marzą wakacje. Zobaczyć Polskę od innej strony. Jest to marzenie średnio realne jak na moje życie, bo wymaga: 1) doskonałej kondycji; 2) duuużo urlopu, ale ostatnio wpadliśmy z mężem na pomysł zrobienia jakiejś pomorskiej trasy - to też byłoby super!
4. Napisać książkę
O tym marzeniu wspomniałam ostatnio na moim Instagramie @wczesnymrankiem. Pisałam tam, że od zawsze jest to taki mój mityczny cel, ale właściwie niewiele zrobiłam, żeby go zrealizować. A właściwie czemu by nie zacząć teraz? Im więcej piszę, tym więcej mam ochotę pisać. Stąd wpadłam na pomysł stworzenia na początek e-booka. Jako etap w drodze do celu, jakim jest książka papierowa. Czy podtrzymam ten pomysł, tego nie wiem (na razie myśl we mnie dojrzewa), ale wiem na pewno, że chciałabym w swoim życiu mieć na koncie książkę, której jestem autorką.
5. Zamieszkać na kilka miesięcy w innym mieście
Gdy byłam na studiach, zdarzało się, że pytali mnie, czy nie chcę jechać na jakiegoś Erasmusa. Mnie za to nigdy nie ciągnęło do mieszkania za granicą, nie wyobrażam sobie żyć gdzieś indziej niż w Polsce. Za to przez to, że studiowałam w rodzinnym mieście, nie miałam okazji się przeprowadzać. Ciągnie mnie czasem do zaznania życia w mieście innym niż Gdańsk, tak na kilka miesięcy. Wiecie, inne sklepy, inne miejsca do spacerowania, inni ludzie, inne zwyczaje. Najchętniej zamieszkałabym w jakiejś mniejszej miejscowości, na przykład w Toruniu. Uwielbiam klimat mniejszych miast i czuję, że bym się tam odnalazła. Czy to marzenie się spełni? Nie zanosi się, ale też nie jestem do niego jakoś bardzo przywiązana. Piszę tu o nim bardziej w kategorii ciekawostki. Ale kto wie, co przyniesie życie :)
A jakie są Wasze marzenia? Chętnie poczytam :)
Ściskam
Kasia L.