Piąty raz się zabieram za pisanie tego wpisu. Raz za bardzo się nad sobą użalam, drugim razem na bardzo wybielam moją rzeczywistość, opisując ją w samych superlatywach. Ani to, ani to nie oddaje tego, jaki był ten rok. Było po prostu różnie (jak w każdym roku, w końcu to 365 dni - całkiem sporo). Były wzruszenia, wrażenia, kolejne łzy niemocy, wielkie radości, dobre nowiny, zwątpienie i nowe nadzieje, małe sukcesy, ważne decyzje i dni zupełnie zwyczajne. Był zachwyt codziennością i było kompletne nią znudzenie czy zniechęcenie, czasem lęk.
Zacznijmy jeszcze raz. Mówiąc ogólnie, myślę, że ten rok zapamiętam jako okres dochodzenia do siebie po zakończeniu leczenia i czas budowania (głównie we własnej głowie) "nowej normalności". Dużą część roku poświęciłam na uczenie się radzenia sobie z przeżywaniem, zwykłego życia po trudnym psychicznie okresie, nowych nawyków i akceptowania rzeczywistości. Na wydobywanie na nowo radości, pasji i chęci. Na profilaktykę i rewidowanie mojego pojęcia o mnie samej.
Drugim, nie mniej ważnym, filarem tego roku już zawsze będą dla mnie podjęcie pewnej ważnej decyzji, do której dążyłam, myślę sobie, w pewien sposób od zawsze oraz wspaniała nowina w naszej rodzinie, która zwieńczyła 2022! Myśli o tym napawają mnie ogromną wdzięcznością za życie.
Jak zawsze, tak i w tym roku, odczułam wielką bliskość i wsparcie moich najbliższych, którzy stoją za mną murem. I w tym momencie to moje podsumowanie roku zaczyna brzmieć jak mowa na rozdanie Oskarów, ale nie jestem w stanie nie wspomnieć o tym, jakie ciepło czuję w sercu na myśl o moich najbliższych i o tylu dobrych relacjach, które udało mi się nawiązać/podtrzymać/rozwinąć w tym roku.
Oprócz tego w 2022 roku...
✓ skończyłam 27 lat (i pierwszy raz poczułam, że to poważna sprawa)
✓ świętowaliśmy z mężem 3. rocznicę ślubu, 5. rocznicę zaręczyn i 10 lat związku!
✓ spełniliśmy kilka małych marzeń: o rowerowych wakacjach, długim urlopie, masażu w SPA, remoncie balkonu i zrobieniu tam miniogrodu
✓ napisałam tutaj 37 wpisów
✓ rozwijałam swoje konto na Instagramie @wczesnymrankiem (a właściwie bardziej siebie na tym koncie), starając się pokazać, że codzienność jest piękna
✓ przeczytałam ok. 14 książek, w tym zaliczyłam pierwszy w życiu e-book i sięgnęłam po fantastykę, z którą do tej pory obawiałam się, że mocno się nie polubimy
✓ kupiłam rolki i wróciłam do tej formy aktywności fizycznej
✓ zastanawiałam się, na jakich polach chcę się rozwijać, a na których na pewno nie - jednym słowem szukałam siebie
✓ zdarzyło się wiele przepięknych rzeczy, które mam w sercu
Dziękuję Ci, Boże, za wszystkich ludzi, których postawiłeś w tym roku na mojej drodze, za wszystkie doświadczenia, talenty i za siłę, którą mi dałeś!
Dziękuję i Wam za ten wspólny rok na blogu i mam nadzieję na więcej.
Ściskam
Kasia L.
4 comments
💙💙💙💙💙💙💙💙💙💙💙💙💙💙💙💙💙💙💙💙💙💙💙💙💙💙💙💙💙💙💙💙💙💙🥰🥰🥰🥰🥰🥰🥰🥰🥰🥰🥰🥰🥰🥰🥰🥰🥰🥰🥰🥰🥰🥰🥰🥰🥰🥰🥰🥰🥰🥰🥰🥰🥰🥰🥰
OdpowiedzUsuń🥰🥰🥰🥰🥰🥰🥰🥰🥰🥰🥰🥰🥰🥰🥰🤗🤗🤗🤗🤗🤗🤗🤗🤗🤗🤗🤗🤗🤗🤗🤗🤗🤗🤗🤗🤗🤗
UsuńTo był naprawdę piękny rok! I kolejny spędzony wspólnie :)
OdpowiedzUsuńPamiętam, jak przy tradycyjnej wymianie życzeń noworoczonych słyszałem często "i aby 2023 rok był lepszy od poprzedniego". Wtedy po raz pierwszy pojawił się we mnie brak zgody z życzeniami które otrzymałem.
Miniony rok miał w sobie wiele trudności, ale gdy wyrośniemy już z wiary w idealny świat prezentowany przez bajki, wiemy że tak wygląda prawdziwe życie i to też ma swój urok. Miał też wiele szczęśliwych chwil, nadających poczucie sensu i satysfakcji.
W psychologii szczęścia są dwa sposoby patrzenia na szczęście:
hedonistyczny - szczęście występuje, jeżeli suma pozytywnych chwil jest wyższa niż suma negatywnych chwil (czyli uniknęliśmy wystarczająco wiele cierpienia i "przesunęliśmy suwak" sprawiania sobie przyjemności na wysoki poziom)
eudajmonistyczny - szczęście występuje, jeżeli przeżyliśmy życie według określonych wartości które są dla nas ważne i odnajdujemy w nich sens naszego istnienia. (możemy napotykać wiele trudności, ale mamy miłość, przyjaźń, pasje, wiarę i z tych rzeczy czerpiemy naszą siłę).
Eudajmonistycznie czuję się zrealizowany, a jak to było z dbaniem o siebie w ujęciu hedonistycznym? Tutaj muszę się zatrzymać i trochę poreflektować
A.
Dzięki za uzupełnienie wpisu, poruszyłeś ważną kwestię! Mnie też totalnie dziwiły życzenia, żeby 2023 był lepszy. Jakby 2022 dla wszystkich był słaby. Masz rację, że dużo zależy od tego, jak rozumiesz i jak patrzysz na szczęście. Oczywiście są nieszczęścia obiektywne, ale poza takimi przypadkami wydaje mi się, że każdy rok można określić jako dobry, bo "dobry" i "trudny" nie wyklucza się. Ciekawe to hedonistyczne spojrzenie, też muszę się nad tym zastanowić ;)
Usuń