Będzie lepiej

małe fioletowe kwiatki przebijające się przez śnieg, akwarela


Jeśli jest Ci teraz ciężko, być może potrzebujesz, żeby ktoś powiedział Ci, że będzie lepiej. Ja Ci to mówię.

    Będzie lepiej.

Nie wiem, czego doświadczasz, być może nawet, gdybyś mi opowiedział(a), nie potrafiłabym sobie tego wyobrazić. A może właśnie przeżywam to samo? Jedno jest pewne: wiele ludzi na świecie czuje się w tym momencie źle.

Możliwe, że nie widzisz wyjścia z danej sytuacji. Lub że musiałby stać się cud. Albo po prostu jest Ci smutno czy jesteś wkurzony. Spróbuj zamknąć oczy i przypomnieć sobie, ile małych cudów wydarzyło się w Twoim życiu do tej pory. Nie obiecuję, że stanie się coś wielkiego - bardzo możliwe, że nie. Ale uważność na małe rzeczy pomaga radzić sobie z dużymi. 

Kiedy czujesz, że to, z czym się zmagasz, przerasta Cię, nie bój się poprosić o pomoc - każdy czasem jej potrzebuje. Pójdź lub zadzwoń do kogoś bliskiego. Poszukaj specjalistów. Daj sobie pomóc znowu otrzymać nadzieję. 

Teraz jest źle. Tulę Cię w tym i jest mi przykro, że masz się kiepsko. Ty też się przytul. Jak to zrobić? Ja czuję, że się przytulam, gdy zatroszczę się o siebie: odpowiem na swój głód ciepłym posiłkiem mimo zabiegania, gdy czuję się przeciążona odsunę się od zamieszania i odpocznę, a czasem po prostu położę się i pozwolę, żeby moje myśli i emocje swobodnie przepływały, stopniowo mijając i wyciszając się. Tutaj polecam praktykę uważności - nawet minutka dziennie pomaga skupić się na jednej małej rzeczy, a to wiele daje w różnych aspektach codziennego życia.

Miałeś/aś kiedyś tak, że patrząc wstecz na swoje dotychczasowe życie, zdałaś/eś sobie sprawę z tego, że wszystkie te puzzle, które w danej - najczęściej trudnej - chwili wydawały się masą przypadkowych kawałków rozwalonych po całej podłodze, okazały się z perspektywy czasu tworzyć jeden spójny, sensowny obraz? Czasem jest tak, że sytuacja w danym momencie zdaje nam się bezsensowna, zbyt trudna lub bez wyjścia. Często okazuje się, że i ona potrafi przynieść jakieś dobro, a przynajmniej poprowadzić do pewnego sensu. Coś w stylu: Gdybym nie złamała wtedy nogi, nie poszłabym do szpitala, więc nie spotkałabym... i tak dalej.

Życie jest piękne, ważne. Nie pozwól, aby to przeświadczenie w Tobie zgasło. Jest trudne, czasem tragiczne, beznadziejne. Jest radosne, pełne ekscytacji. Jest zwyczajne. Nudne. Po prostu różne. Kiedy jesteś w stanie, którego nie lubisz, podejmuj działania (jeżeli możesz) albo daj sobie odpocząć. Pamiętaj:

    To też minie.

Jeśli nie czujesz się jeszcze na siłach odsłonić się przed kimś z tym, co Cię boli, może warto, żebyś chociaż spisał(a) to na kartkę, wypowiedziała na głos do siebie lub napisał(a) do kogoś list, którego nigdy nie wyślesz? Opcji jest wiele, a chodzi o ułożenie myśli i zwerbalizowanie, w czym tkwi problem. Zachęcam też do podzielenia się w komentarzu - czymkolwiek chcesz.

Ja chcę podzielić się z Tobą tym, że mam się dobrze. Od pewnego czasu i pierwszy raz od dawna mogę to powiedzieć i naprawdę tak sądzę. Jeszcze parę miesięcy temu bardzo chciałam poczuć się dobrze, ale zdałam sobie sprawę z tego, że zupełnie nie wiem, co to znaczy tak się czuć, bo nie pamiętam, kiedy ostatnio było tak na 100%. Nie pamiętam emocji, wrażeń i przeżyć z tamtego czasu. Chciałam zapytać kogoś, kto się na tym zna, co to znaczy czuć się dobrze i kiedy będę mogła to powiedzieć. Dzisiaj już coraz bardziej wiem. A przyszło to dość nagle!

Kosztowało i nadal kosztuje mnie to wiele pracy własnej, wykazania pokory, żeby powiedzieć wielu osobom, że potrzebuję pomocy. Później kolejnej dawki pokory, żeby wdrożyć proponowane przez nich działanie lub przyjąć, że mnie akceptują. Że mogę odmówić, nie mieć na coś sił, chcieć inaczej. Wbrew pozorom nie jest łatwo przyjąć zrozumienie i bezwarunkową miłość. Zawsze chcesz się za nią jakoś odwdzięczyć, a nie zawsze masz jak. 

Jestem dzisiaj bardzo wdzięczna. Może stąd ten post. Z wiary, że będzie lepiej - u mnie i u Ciebie. Ale też nie pozwalałam w sobie tej wdzięczności gasić, gdy były czasy ciężkie i bardzo ciężkie. Jestem wdzięczna za życie takie, jakim ono było, jest i będzie. Jest piękne ze wszystkim, co zawiera. Jego sensem, celem nie jest dla mnie unikanie cierpienia. Dlatego nie chcę robić tego za wszelką cenę.

ozdobna linia, akwarela, listki

Usiadłam rano przy komputerze i ten post momentalnie sam napisał mi się w głowie. Najpierw chciałam to zignorować, bo wpis byłby jakiś taki krótki, mało konkretny, zajeżdżający coachingiem, a to nie ja... Ale później pomyślałam sobie, że to przecież prosto z serca, może komuś pomoże. A może kiedyś pomoże mnie samej?

Ściskam Cię, gdziekolwiek jesteś i jakkolwiek dziś się masz
Kasia L.

10 comments

  1. „Wbrew pozorom nie jest łatwo przyjąć zrozumienie i bezwarunkową miłość. Zawsze chcesz się za nią jakoś odwdzięczyć, a nie zawsze masz jak.” <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za przytoczenie tego, co Cię poruszyło - to dla mnie ważne! :)

      Usuń
  2. Post kojący i piękny jak akwarela <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Przepiękny wpis. :) Daje ukojenie... Mega pozytywny, przekazujący mnóstwo ciepła i miłości. :) Dobrze, że jesteś. :) Świat potrzebuje takich ludzi jak Ty... :)

    Życzę pogodnego dzionka i pozytywnych ludzi wokół Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo, ale to bardzo dziękuję za te przemiłe słowa!
      Tobie też życzę samego dobra 💛

      Usuń